Stewia, a przynajmniej jeden z jej dwustu gatunków – (Stevia rebaudiana), jest znana i ceniona na całym świecie z powodu jej… smaku. Jest ona bowiem słodka niby cukier i bardzo często stosuje się ją w charakterze substytutu względem tych popularnych, białych kryształków. Najdłużej ze stewii korzystają Japończycy, gdyż na terenie ich kraju można ją kupić od około 40 lat.
Skład chemiczny liści stewii
Słodkie właściwości stewia zawdzięcza składnikom liści – są to glikozydy stewiolowe występujące w ośmiu różnych odmianach. Największe znaczenie mają dwa spośród nich: stewiozyd i rebaudiozyd A (reszta występuje w ilościach niewielkich bądź śladowych). Substancje te umiejscowione są przede wszystkim w liściach. Kolejno mają ich trochę kwiaty, łodygi oraz nasiona. Jedynie w obrębie korzeni nie znajdziemy ich w ogóle.
Zastosowanie stewii
Stewię stosuje się przede wszystkim w charakterze słodzika. Prócz tego znajduje ona zastosowanie w medycynie oraz przemyśle kosmetycznym (środek antyseptyczny), a niektórzy korzystają z niej jak z przyprawy. Stewia ma działanie bakteriobójcze, dlatego też może zdezynfekować zabrudzoną skórę, zamykać poszerzone pory na twarzy, a nawet przyspieszyć proces gojenia. I to nie wszystko!
- Ze stewii korzysta się przy produkcji … pasty do zębów (działanie bakteriobójcze)
- Może być ona również używana w charakterze suplementu – w jej liściach znajduje się sporo witaminy C, beta karotenu, wapnia, magnezu, żelaza oraz wiele innych, potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania mikroelementów
- Reguluje pracę trzustki. Dzięki temu wspomaga utrzymanie prawidłowego poziomu apetytu oraz trawienia
- Chorujesz na nadciśnienie i cukrzycę? Jak najszybciej zamień wszelakie inne słodziki na stewię. Zgodnie z badaniami klinicznymi, może ona zdecydowanie łagodzić objawy takowych chorób
- Poprawia smak potraw (szczególnie sałatek) oraz soków owocowych i różnych przetworów, używa się jej jako dodatku do dżemów, galaretek a nawet ciast
- To, co zapewne większości już rzuciło się w oczy – stewia jest doskonałą alternatywą dla tych, którzy z tych, czy innych powodów woleliby uniknąć spożywania słodyczy. Dbasz o linię? Zainteresuj się stewią.
Żeby zdobyć stewię, nie musimy wzorem naszych babć szukać jej naturalnego środowiska i zrywać ją o północy w blasku księżyca. Wystarczy udać się do odpowiedniego sklepu – a tam czeka na nas w formie tabletek, suszu naturalnych liści bądź koncentratu. W chwili, w której pragniemy mieć stewię żywą wystarczy zakupić nasiona/sadzonki i zająć się jej uprawą. Znajdziemy w sklepach ze zdrową żywnością, ogrodniczych, a jeżeli nie ma takowych w naszej okolicy – wystarczy przejrzeć ogłoszenia na Internecie.
Regularnie badaj poziom swojego ciśnienia – Sprawdź ranking ciśnieniomierzy
Jak uprawiać zatem stewię?
Stewia to roślina wieloletnia. Można ją zatem uprawiać nie tylko w doniczce, ale i w gruncie. Należy jednak pamiętać, że nie jest ona przystosowana do niskich temperatur, dlatego też w przypadku wystąpienia silnych mrozów może obumrzeć. Należy kupić nasiona bądź sadzonki, zasadzić je na okres 7-8 tygodni do mniejszych doniczek. Kiedy dorosną, można je przesadzić w miejsce stałe. Jeżeli chcesz hodować stewię na zewnątrz to możesz przesadzić rośliny ciepłą porą – potrzebują one dużo słońca oraz minimum 25 stopni.
Stewii bardzo szkodzi zalegająca woda. Grunt, na którym ona rośnie powinien być zatem jak najlepiej zdrenowany (wystarczą drobne kamyczki bądź żwir, który kładziemy na samym dnie doniczki). Nie można jednak dopuścić do nadmiernego wysychania, bowiem w przypadku suszy roślina bardzo szybko więdnie. Reasumując – by wyhodować piękną, zdrową stewię, należy zachować umiar pomiędzy obfitszym podlewaniem a wysuszaniem gleby. Przy pojawieniu się kwiatów trzeba jak najszybciej je usunąć. Kwitnienie sprawia, że liście rośliny stają się bardziej gorzkie.
Pamiętaj: jeżeli założyłeś uprawę stewii w Polsce to musisz koniecznie przesadzić rośliny do doniczek już podczas pierwszych zimniejszych dni, w innym przypadku szybko je stracisz. Możesz przenieść je z powrotem do ogrodu wraz z powrotem cieplejszej wiosny. Warto jednak poczekać z tym do maja. Wtedy bowiem mija ryzyko tak szkodzących tej roślinie przymrozków.